Podróż Szlak Fryderyka Chopina
Płock był pierwszym miastem, które 17-letni Fryderyk zwiedził podczas wycieczki do Gdańska w lipcu 1827 r. Dokumentem potwierdzajacym obecność Chopina w Płocku jest list do rodziny , który napisał w majątku Zboińskich w Kowalewie, a który został nadany na poczcie w Płocku. Ksawery Zboiński był przyjacielem ojca Fryderyka i ojcem chrzestnym jego siostry Emilki. Ksawery Zboiński był historykiem z wykształcenia oprowadzał Fryderyka po Płocku.
Chopin zwiedził Stary Rynek, Najstarszy płocki kościół Farny, Katedrę , a potem kompozytor podążył na pocztę. Była to regularna poczta dyliżansowa, konna i wozowa łącząca Warszawę z Gdańskiem i Poznaniem.
Obecnie w Muzeum Mazowieckim znajduje się odlew z brązu pomnika Chopina, którego oryginał znajduje się w Łazienkach i obraz Wygrzywalskiego z 1910 r przedstawiajacego Chopina grającego na fortepianie.
W Sannikach , w roku 1828 spędzał Młody Chopin wakacje u swojego szkolnego kolegi Konstantego Pruszaka. Na obiekt wart zobaczenia składa się neoklasycystyczny pałac i przylegający park. Niewiele wiadomo o pobycie Chopina w sannikach.
Informacje na ten temat znalzłam w archiwalnych notatkach Płockich :
http://mazowsze.hist.pl/files/Notatki_Plockie/Notatki_Plockie-r1969-t14-n3_(52)/Notatki_Plockie-r1969-t14-n3_(52)-s56-59/Notatki_Plockie-r1969-t14-n3_(52)-s56-59.pdf, do którego Państa odsyłam.
Przez cały rok odbywaja się w pałacu koncerty ( pierwsze niedziele m-ca) muzyki Chopina, można tak ustalić trasę wycieczki, aby z nich skorzystać.
W Żelazowej Woli , w 1810 r urodził się Fryderyk Chopin. Dzisiejszy dworek jest pozostałością oficyny, w której mieszkała rodzina Chopinów, sam dwór spłonął. Dworek urządzony jest zgodnie z duchem epoki kompozytora. Dwór otacza 7 ha park, bardzo urokliwy.
W Żelazowej Woli najważniejsza jest muzyka, to ona towarzyszy nam jak spacerujemy po parku, nad rzeka Utratą. Jadąc do Żelazowej Woli każdy wie czego sie ma spodziewać, a tu niespodzianka...
Żelazowa Wola zmieniła się, w 2010 roku przeszła rewitalizację, dobudowano Etiudę pawilon, gdzie znajduje się sala koncertowa, Preludium gdzie znajduje się kasa biletowa, punkt informacji i wypozyczalnia audioprzewodników.
Było bardzo dużo turystów, ale jakichś takich zasłuchanych w muzykę, że nie przezkadzali nam a mam nadzieję, że my im też nie.
Jakoś tak Żelazowa Wola odmłodniała, wyładniała , pary młode robią sobie zdjęcia ślubne
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Piękny kawałek historii nam pokazałaś. Są to miejsca dla mnie znane tylko z przewodników i filmów, więc tym bardziej miło mi się oglądało Twoją relację. Pozdrawiam
-
Ja należę do tych którzy nie byli. Ale zachęciłaś bardzo tą relacją. Fajnie i ciekawie. Pozdrawiam
-
Z przyjemnością przebyłam szlak Fryderyka,chociaż nie byłam we wszystkich miejscach osobiście. Żelazową Wolę pamiętam jak przez mglę,ale była jesień i muzyka Chopina rozbrzmiewała wokół wraz z szelestem liści:) Pozdrawiam!:)
-
Nigdy nie byłem w miejscach przez Ciebie przedstawianych, wiec z dużą ciekawością czytałem i oglądałem zdjęcia:) Nie tylko obejrzałem fajne zdjęcia, ale przede wszystkim dużo się dowiedziałem o nich jak i o Chopinie - i za to dziękuję:) Ogólnie, bardzo miło spędziłem czas w Twojej galerii:) Naprawdę interesujący ten szlak. Kiedyś będę musiał tam zajrzeć:) Pozdrawiam!
-
Ochoczo powędrowałem i po Żelazowej Woli i po Brochowie. Relacja z podróży interesująca.
-
Ciepła,muzyczna opowieść.
Byłam tam wieki temu.
Pozdrawiam-) -
...bliskość Żelazowej Woli od Łodzi sprawiła, że byłem tam wielokrotnie, ale do nieobecności w Sannikach i Brochowie i do nieznajomości powiązań tych miejsc z Chopinem muszę się bez bicia, ale za to ze wstydem przyznać ... :-( ...
-
jak widać, po poniższych wpisach, nie wszyscy mieli wczesno szkolne doświadczenia z Żelazową Wolą, należę do tych, którym dane było uczestniczyć w takiej wycieczce
w tym roku mam zamiar tam zajrzeć, oczywiście "na kole", muzyka przeszkadzać nie będzie bo i towarzyszy mi często :) -
Ja w Żelazowej Woli nie byłam ani w podstawówce ani później, ale po lekturze tej podróży mogę powiedzieć, że przynajmniej wirtualnie już tam byłam. Fajnie, że w swoich podróżach pokazujesz ciekawe miejsca w Polsce, a tym samym czasem można się zawstydzić, bo aktualne okazują się słowa: "cudze chwalicie, swego nie znacie".
-
w Żelazowej Woli byłam tylko raz, jeszcze w szkle podstawowej, miło powspominać.